7 marca po raz pierwszy została wręczona Nagroda GaMa, przyznawana najlepszej polskiej płycie roku – „Repetitions (Letters To Krzysztof Komeda)” Electro Acoustic Beat Sessions.
EABS „Repetitions (Letters to Krzysztof Komeda)”, Astigmatic
Tomek Doksa
“Po czym poznać, że polska muzyka ma się dziś świetnie? Po takich płytach jak ta – gdzie młodzi i ambitni muzycy swoją kreatywnością i podejściem do muzycznej materii zaskakują nawet tych starych wyjadaczy, którym się wydawało, że wszystko już w muzyce słyszeli”
BNNT „Multiverse”, Instant Classic
Łukasz Wawro
„… zespołowi udaje się wędrować na skali emocji od zera do apokalipsy. Jakim cudem? Skąd ta siła rażenia? Z brudu, z hałasu, z brzmienia. Z pierwotnej transowości i powtarzania motywów tak długo, aż zapewnią nam odlot lepszy niż medytacja i narkotyki razem wzięte”
Hańba! „Będą bić!”, Antena Krzyku
Łukasz Wawro
“Hańba! po raz kolejny udowadnia, że do nagrywania ważnych punkowych płyt przesterowane gitary nie są potrzebne. Wystarczy pomysł, wyobraźnia, no i dużo ciężkiej pracy”
Jarecki „Za wysoko”, Supa’High Music
Bartek Woynicz
“Trzeba docenić, że Jarecki konsekwentnie się rozwija i to w oparciu o niełatwą sztukę groove’ującego funku i nawet jeśli niektóre teksty pisane po polsku zdają się być nieco toporne, to takich numerów jak “Zróbmy to”, “Dajesz” czy “Daj mi ten funk” nie powstydziliby się ani Snoop Dogg, ani nawet sam Prince”
Jazz Band Młynarski-Masecki „Noc w wielkim mieście”, Agora / Lado ABC
Michał Wieczorek
“Zespół w takim składzie mógłby grać w warszawskich lokalach tamtych lat, ale z pewnością żaden nie grałby tak jak oni. Jazz Band bawi się piosenkami, rozciąga je instrumentalnymi pasażami, dowcipkuje”
Kobieta z wydm „Bental”, Thin Man
Bartek Woynicz
“Wszystkie jedenaście piosenek składa się na poruszający album, od którego bije dennym zimnem, niepokojem i ciemnością (bental to faktycznie strefa denna zbiornika wodnego), ale który poprzez emocjonalne uzewnętrznienie “układu nerwowego” niezdrowo przyciąga, stając się tym samym jedną z płyt tego roku”
L.Stadt „L.Story”, Mystic
Jarek Szubrycht
“Niby pompatyczna śpiewogra na zamówienie, ale zarazem bardzo osobisty i odważny materiał, z gatunku takich, co to w Polsce ze świecą szukać. Choćby dlatego, że inspiracje Beatlesami u nas kończą się zwykle na wysokości “Rubber Soul”, a później zaczynają się schody. Tymczasem w L.Stadt słyszę szkołę aranżacji z “Sgt. Pepper’s Lonely Hearts Club Band”, czy “Białego Albumu” rodem…”